Artykuły, co po macierzyńskim, hr, porady dla pracowników, porady hr, powrót do pracy, rynek pracy, urlop macierzyński, wellbeing, work-life-balance, 14.10.2020
Mama wraca do pracy – jak przygotować siebie i dziecko?
5 min.
Powrót do pracy po dłuższej nieobecności nie zawsze bywa komfortowy, szczególnie dla mam, które wracają po urlopach macierzyńskich. Jeszcze trudniej jest, gdy ich powrót do zawodowych obowiązków przypada w czasie pandemii.
Wybuch pandemii spowodowanej koronawirusem sprawił, że świat się na chwilę zatrzymał. Teraz życie powoli wraca do normalności, choć ta normalność jest inna od tej, jaką znamy sprzed kilku miesięcy. Wszyscy uczymy się żyć i pracować w nowych warunkach, w nowej rzeczywistości. Dla kobiet wracających do pracy po urlopie macierzyńskim, próba odnalezienia się na nowo w pracy zawodowej jest trudniejsza niż kiedykolwiek
wcześniej.
Siła relacji
Izolacja, w jakiej żyliśmy w pierwszych tygodniach pandemii, jest porównywalna do tej, w której żyją młode mamy, będące w domu same z nowonarodzonym dzieckiem. Łatwo więc sobie wyobrazić, co czują matki, które z różnych powodów nie mogą wyjść z maleństwem do sklepu czy choćby na spacer, nie mówiąc już o wyjściach typowo rozrywkowych, np. do kina. Kontakty ze znajomymi (również te telefoniczne) też często ulegają osłabieniu, bo dla świeżo upieczonych mam właśnie zaczęła się nowa rzeczywistość, w której próbują jak najszybciej się odnaleźć, a ich znajomi – zwłaszcza ci bezdzietni – żyją wciąż tak samo, jednak już inaczej niż one. Nie zawsze więc udaje się znaleźć czas na rozmowę, a tym samym na spotkanie. Z doświadczenia wiem, że gdy ja mogłam porozmawiać, bo dziecko miało akurat drzemkę, znajomi byli w tym czasie w pracy. A gdy oni mieli czas na wieczorną pogawędkę, ja marzyłam by się wyspać. Tak było zwłaszcza w pierwszych miesiącach przebywania na urlopie macierzyńskim. Prędzej czy później mamom zaczyna brakować kontaktów z ludźmi. Powrót do pracy pozwala tę lukę wypełnić.
Nowy czy stary zespół?
Ale kim są ludzie, z którymi będziemy pracować po powrocie do pracy? To jedna z częstszych obaw, jakie towarzyszą mamom. Zdarza się, że podczas kilkunastomiesięcznej nieobecności składy osobowe zespołów zmieniają się niemal całkowicie, zwłaszcza w organizacjach, gdzie jest duża
rotacja. Nowe osoby w zespole, być może również nowy przełożony – to sytuacja mocno stresująca. O ile w „starej” rzeczywistości, gdzie praca w biurze oraz spotkania ze współpracownikami były codziennością, kontakty mogły być nawiązywane łatwiej i szybciej, o tyle obecnie jesteśmy częściowo zdani na kontakt za pośrednictwem aplikacji telefonicznych i komputerowych. A to w poznaniu drugiego człowieka, a zwłaszcza jego sposobu bycia, emocji, a także nastawienia, wcale nie pomaga.
Dodatkowe obowiązki
Kolejna obawa dotyczy zakresu obowiązków. Jeśli wracamy na dotychczas zajmowane stanowisko i w ostatnim czasie nie było zmian osobowych w naszym zespole, jest duże prawdopodobieństwo, że obowiązki, jakie będziemy wykonywać, nie będą w znaczący sposób różnić się od tych wcześniejszych. Niestety, pandemia zmusiła część pracodawców do cięcia kosztów i redukcji etatów. W konsekwencji zakres obowiązków niektórych pracowników uległ rozszerzeniu. W takiej sytuacji warto dokładnie zapoznać się ze wszystkimi przypisanymi do naszego stanowiska zadaniami. Jeśli którekolwiek z nich budzi naszą obawę, czy jesteśmy w stanie dobrze je realizować, to porozmawiajmy o tym z przełożonym i spróbujmy wspólnie wypracować odpowiednie rozwiązanie.
Praca zdalna
Obecnie większość firm pracuje w trybie całkowitego lub częściowego systemu home office. Dla mamy wracającej z urlopu macierzyńskiego, fakt, że pracodawca daje możliwość pracy z domu stanowi zarówno plus, jak i minus. Dużą wartością dodaną jest brak konieczności dojazdów do biura.
Jako młoda mama, ogromnie cenię sobie możliwość pracy zdalnej i to, że nie muszę codziennie tracić czasu na dotarcie do siedziby firmy. Daje mi to możliwość spędzenia większej ilości czasu z dzieckiem, a w pierwszych tygodniach po powrocie do pracy ma to duże znaczenie dla każdej
mamy. Kolejnym plusem jest (nie tylko w nagłych przypadkach) możliwość jednoczesnej pracy i sprawowania opieki nad dzieckiem. Brzmi niewykonalnie, ale z pewnością przy dobrej organizacji pracy i opracowaniu strategii, będzie możliwe. Dużym minusem przy pracy zdalnej jest z kolei wspomniany już wcześniej brak kontaktu z ludźmi. Rozmowy telefoniczne czy video nie zastąpią kontaktu twarzą w twarz. Dla mamy wracającej na zawodowe tory ważne jest, by móc, na tym pierwszym etapie wdrażania w obowiązki, mieć jak najczęściej bezpośredni kontakt ze współpracownikami czy przełożonym. To czas, w którym pojawiają się liczne pytania, gdyż wiele rzeczy zostało zapomnianych lub są po prostu nowe i każdorazowy kontakt przez telefon lub maila jest zwyczajnie bardziej skomplikowany niż bezpośrednia, krótka wymiana zdań. Praca z domu w samotności przekłada się na wydłużenie procesu wdrożenia w obowiązki. Po pierwsze, nie ma codziennej możliwości podpatrzenia i dopytania na bieżąco o różne kwestie, a tym samym szybsze przypomnienie sobie pewnych aktywności. Po drugie, jesteśmy narażeni na tzw. rozpraszacze. Wstawienie prania, szybkie wyjście do sklepu czy ekspresowe ugotowanie obiadu to pułapki, które mogą spowodować zredukowanie czasu pracy.
Wszystko da się poukładać
Wracając do pracy po urlopie macierzyńskim, warto dać sobie czas na zapoznanie się na nowo z firmowym środowiskiem, czy to zdalnie, czy w realu. Nie należy wywierać na sobie presji, jeśli w pierwszych dniach coś nam się nie uda lub też projekt, podobny do tego, jaki realizowaliśmy w przeszłości, obecnie zajmuje nam więcej czasu. Niestety, wielomiesięczna nieobecność spowodowana opieką nad dzieckiem rządzi się swoimi prawami i zupełnie naturalne jest, że pewne rzeczy i aktywności zostały zapomniane. Jednak ich przypomnienie jest tylko kwestią czasu. Aby stało się to sprawnie, warto spróbować w godzinach pracy wyłączyć tryb „mama”, a włączyć tryb „pracownica”.